„Warto wreszcie zrozumieć, że dobro tkwi w każdym z nas. Urodziliśmy się serdeczni, ciepli i ufni. Po drodze gdzieś to gubimy. Potrzebujemy tylko- albo aż- impulsu. Jak Louka. Przecież to był facet, który sam siebie spisał na straty! Nieoczekiwanie odzyskał wrażliwość. Dzięki rosyjskiemu pięciolatkowi, potomkowi okupantów.” – te słowa recenzji pięknie wprowadziły nas w przedświąteczny nastrój połączony z oglądaniem filmu Jana Sveraka pod tytułem „Kola”. Jesteśmy pewni, że każdy z nas zobaczył w sobie „dobro”, o którym mowa w filmie.
Grudzień 2014 r.