Tuż po zmierzchu czternastego,
Szczakowanie z domów wyszli,
Mimo mrozu grudniowego,
Do mej szkoły tłumnie przyszli.
Co zastali? Co widzieli?
Już opowiem Moi Drodzy,
Wnet u progu już ujrzeli,
Śpiewających na trzy głosy!
Obok chóru – kawiarenka,
Już na ciasta każdy zerka,
Na makowce i pierniczki,
Na murzynki i serniczki,
Piją kawę i herbatę,
i wskazują świętą szatę,
Gość w czerwieni urodziwy!
To Mikołaj! Ten prawdziwy!
(Biskup z brodą, pastorałem,
Z nim do zdjęcia pozowałem!)
A po prawej jest stoisko,
Znaleźć na nim można wszystko!
Są stroiki najróżniejsze,
Są bogate i skromniejsze,
Są i bombki, świecidełka,
I zdobione też pudełka.
Magia świąt tu zagościła,
Na nasz jarmark zaprosiła!